W Polsce nie potrzebujemy kolejnych spalarni śmieci, 25 takich instalacji to więcej niż potrzeba. Spalarnie sprawią, że za odbiór śmieci zapłacimy więcej. Nawet najnowocześniejsze spalarnie trują. Spalarnie nie zabezpieczą nas energetycznie, a ciepło z nich nie będzie tańsze. Firmy spalarniane manipulują opinią publiczną, w grę wchodzą miliardowe zyski naszym kosztem.

Powinniśmy ograniczać ilość powstawanych odpadów (w czym pomogą m.in. system tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta i powszechny system kaucyjny), poprawiać jakość sortowania (w szczególności odpadów bio), zwiększać recykling.

Potrzebna jest budowa biokompostowni, czyli instalacji do zagospodarowania bioodpadów kuchennych oraz zielonych, które stanowią 30-40% wszystkich odpadów komunalnych (dzięki czemu można relatywnie niewielkim nakładem radykalnie zwiększyć poziomy recyklingu).

Rozwinięcie poniżej:

W POLSCE NIE POTRZEBUJEMY WIĘCEJ SPALARNI

Wbrew obiegowym opiniom, w naszym kraju mamy już mnóstwo instalacji do spalania śmieci i z całą pewnością nie potrzebujemy ich więcej (a przynajmniej nie po to aby palić KRAJOWE śmieci).

W Polsce:
9 spalarni odpadów (wydajność 1,4 mln ton)
9 instalacji do spalania odpadów w cementowniach (1,8 mln ton, z możliwością zwiększenia do 3 mln ton)
4 spalarnie w budowie (585 tys. ton)
3 spalarnie z pozwoleniem na budowę (240 tys. ton)

To w sumie 25 (!) instalacji do spalania odpadów, podczas gdy w całej Europie jest ich ok. 400 (czyli 14 na kraj).

To w sumie możliwość spalania 4 mln ton (a nawet 5,2 mln ton) odpadów, podczas gdy powinniśmy ich spalać nie więcej niż 30% (co przy 13 mln odpadów rocznie daje 3,9 mln), a w 2035 r. nawet 25% (3,25 mln).

Nawet zakładając najbardziej pesymistyczne wskaźniki wzrostu masy odpadów, nie licząc wprowadzenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta i powszechnego systemu kaucyjnego (które są przecież aktualnie procedowane), nawet zakładając, że w 2035 r. będziemy musieli uporać się z 15,5 mln odpadów to wówczas zgodnie z prawem będziemy mogli spalić maks. 25%, a więc 3,9 mln ton (przy składowaniu 10%), albo 35%, a więc 5,4 mln ton (przy całkowitej likwidacji składowania).

W każdym z przypadków mamy więc już zabezpieczone moce spalania odpadów. Powinniśmy skupić się na nadrzędnych celach zapisanych w dyrektywach i rozporządzeniach UE, które obligują nas do osiągnięcia wysokich poziomów recyklingu:
55% w 2025 r.
60% w 2030 r.
65% w 2035 r.

SPALARNIE ŚMIECI TO WYŻSZE OPŁATY ZA ŚMIECI


Spalarnie śmieci sprawią, że będziemy płacić za odbiór śmieci coraz więcej. Spalarnie to nie instytucje charytatywne – za odbiór odpadów każą sobie płacić i to słono. To już w obecnie najdroższa forma utylizacji odpadów (ok. 400-1000 zł za tonę), a będzie jeszcze drożej po objęciu spalarni opłatami za emisje CO2, co planowane jest od 2026 r.

Koszt emisji jednej tony CO2 to obecnie ok. 85 EUR, z tendencją wzrostową. Ze spalania każdej tony odpadów powstaje ok. 2-2,5 tony CO2. Nawet przyjmując obecne ceny emisji należy liczyć się więc z dwu-trzykrotnym kosztem wzrostu opłat za śmieci do spalenia. To przełoży się na skokowy wzrost rachunków za odbiór śmieci bo gminny system gospodarki odpadami powinien się bilansować.

Porównajmy obecne ceny za odbiór odpadów w miastach wielkości Wrocławia, licząc dla domu jednorodzinnego i 3 osób:
Wrocław 88,5 zł
Poznań 84 zł
Kraków 81 zł (stawka od 1 lipca)

Jak widać, choć w Poznaniu i Krakowie funkcjonuje spalarnia, ceny są obecnie na bardzo zbliżonym poziomie. Od 2026 roku i objęciu spalarni opłatami za emisję CO2 będzie jednak znacznie drożej.

UE MÓWI SPALARNIOM NIE!

Był czas, kiedy faktycznie w Europie powstawało wiele spalarni. Obecnie UE mówi jednak spalarniom stanowcze NIE ponieważ są szkodliwe klimatycznie i hamują rozwój gospodarki obiegu zamkniętego.

W Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/852 (tzw. Taksonomii), stwierdza się jednoznacznie, że spalarnie odpadów wyrządzają poważne szkody środowiskowe i nie wpisują się w gospodarkę o obiegu zamkniętym. W Dyrektywie UE 2018/850 spalarnie są wprost klasyfikowane jako rozwiązanie gorsze nawet niż składowanie.

Spalarnie to archaizm linearnej gospodarki weź – wyprodukuj – wyrzuć (i spal), który nie wpisuje się w założenia gospodarki cyrkularnej: dziel się, pożyczaj, ponownie użyj, naprawiaj, odnawiaj, recykluj tak długo jak to możliwe.

Szczegółową interpretację oraz działania opisuje Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 10 lutego 2021 r. w sprawie nowego planu działania dotyczącego gospodarki o obiegu zamkniętym, w szczególności art. 104 rezolucji, który wskazuje aby mniej spalać i nie zwiększać wydajności spalarni.

Nawet na szczeblu krajowym mamy takie stanowiska. Bogusława Brzdąkiewicz (Dyrektor Departamentu Gospodarki Odpadami Ministerstwa Klimatu i Środowiska) – w oficjalnym spocie krytykuje spalarnie jako szkodliwe dla środowiska i wskazuje na szanse, w tym nowoczesne instalacje do recyklingu tworzyw sztucznych (mamy takie w kraju – np. Stella Pack).

SPALARNIE SĄ SZKODLIWE DLA ZDROWIA

Nawet najnowocześniejsze spalarnie trują, fatalne skutki rozciągnięte są w czasie na dziesiątki lat. Skutkami są m.in. nowotwory, bezpłodność, zmiany rozwojowe noworodków oraz wyższa śmiertelność… Potwierdza to wiele badań naukowych opublikowanych w renomowanych źródłach.

Najnowsze badania prowadzone we Francji, wokół spalarni w Nicei, potwierdzają, że nawet teoretycznie najnowocześniejsze instalacje w dalszym ciągu są niebezpieczne dla okolicznych mieszkańców. Częściej niż w innych rejonach wykrywano u nich groźne nowotwory: ostrą białaczkę szpikową, mięsaki tkanek miękkich, szpiczaka i raka płuc…

W Lozannie w Szwajcarii gleba na obszarze 20 km2 wokół spalarni jest skażona do tego stopnia, że zakazane jest tam uprawianie warzyw (także we własnych ogródkach), a przebywające na zewnątrz małe dzieci muszą być pod nieustanną kontrolą.

W Vaux-le-Pénil we Francji wyrok sądu potwierdził związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy działalnością spalarni, a zachorowaniami na nowotwory i zasądził z tego tytułu odszkodowanie. W Besançon stwierdzono 2,3-krotne ryzyko zachorowania na chłoniaka.

W rejonie Emilia-Romania we Włoszech niezależne badania naukowe wykazały niezbicie wpływ spalarni na przedwczesne porody i występowanie wad wrodzonych noworodków. W Pizie wykazano wzost guzów układu limfohematopoetycznego, chorób układu krążenia i układu oddechowego.

W prowincjach Zhejiang i Fujian w Chinach 10-letni biomonitoring matek i ich dzieci potwierdził, że dioksyny były przekazywane z mlekiem matki. Dzieci były narażone na zmiany w DNA, a tym samym miały wyższy poziom ryzyka wad i nowotworów.

Badania przeprowadzone m.in. w Wielkiej Brytanii, Walii, Włoszech potwierdziły wpływ spalarni na występowanie wad wrodzonych noworodków m.in. spodziectwa (deformacja narządów płciowych), nowotwory, przedwczesne urodzenia i wiele innych…

Więcej:
https://www.stopspalarni.pl/index.php/2022/01/08/spalarnie-smieci-truja/
https://www.stopspalarni.pl/index.php/2022/02/08/stop-manipulacjom-cz-4/
(w materiałach linki do badań źródłowych)

SPALARNIE NIE ZABEZPIECZĄ NAS ENERGETYCZNIE

Spalanie śmieci nie spowoduje spadku cen energii elektrycznej, bo spalarnie wytwarzają jej bardzo mało. Do tego widmo opłat za emisje CO2 lub konieczność stosowania systemów wychwytywania CO2 znacząco pogorszy sytuację.

Potencjał istniejących, obecnie budowanych i planowanych spalarni w Polsce to już blisko 2 mln ton odpadów rocznie. Zakładając nawet, że wszystkie te instalacje odzyskiwałyby energii mówimy więc o efektywnym potencjalne rzędu 705.000 MWh. Przyjmijmy nawet, że będzie to okrągły 1.000.000 MWh (czyli 1.000 GWh).

Jak to przekłada się na krajowe potrzeby? Nie ma to istotnego znaczenia. W 2021 roku zużyliśmy 174.402 GWh energii, a więc nawet wytworzenie 1.000 GWh (0,57% potrzeb) w żaden znaczący sposób nie przełoży się na obniżkę rachunków za prąd, nawet gdyby taka energia była „rozdawana za darmo”, a tak przecież nie jest i nie będzie.

Nawet gdyby spalić wszystkie wytwarzane w Polsce odpady (co nie jest prawnie możliwe) to ilość wytworzonej w ten sposób energii elektrycznej wyniosłaby raptem około 2,6%.

MANIPULACJE DLA MILIARDOWYCH ZYSKÓW


Fortum, forsujące budowę wrocławskiej spalarni, kreuje się na firmę zatroskaną stanem środowiska i klimatu, manipuluje celami unijnymi, usiłuje przekonywać, że spalarnie są rozwiązaniem pożytecznym. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że tak naprawdę chodzi jednak o olbrzymie zyski.

Zgodnie z dokumentami przedłożonymi przez Fortum koszt budowy wrocławskiej spalarni ma wynieść ok. 700 mln zł. Roczny zysk to ponad 150 mln zł. Czas eksploatacji przewidywany jest na przynajmniej 30 lat. W grę wchodzi więc grubo ponad 3 mld zł czystego (czy może raczej brudnego) zysku.

Czy to jest prawdziwy powód forsowania tej archaicznej instalacji pomimo negatywnych decyzji administracyjnych, sprzeciwu samorządowców, naukowców, protestów mieszkańców? Odpowiedź nasuwa się sama.

CO POWINNIŚMY ROBIĆ?

To jasno wskazuje Unia Europejska w dyrektywach, rozporządzeniach i rezolucjach. Zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami, zawartą w unijnych dyrektywach powinniśmy się skupić przede wszystkim na zasadzie 3R (Reduce, Reuse, Recycle), czy przede wszystkim redukować ilość odpadów wprowadzanych na rynek, ponownie używać, a w dalszej kolejności przetwarzać.

Konieczne są:
Uzależnienie wysokości opłat za śmieci od ilości indywidualnie wytwarzanych odpadów i jakości ich posortowania,
Szeroko zakrojona edukacja proekologiczna,
Wprowadzenie systemu tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta i powszechnego system kaucyjnego #kaucjawraca, obejmującego wszystkie opakowania na napoje (wczoraj właśnie został ogłoszony!!!)
Budowa biokompostowni, czyli instalacji do zagospodarowania bioodpadów kuchennych oraz zielonych, które stanowią 30-40% wszystkich odpadów komunalnych (dzięki czemu można relatywnie niewielkim nakładem radykalnie zwiększyć poziomy recyklingu).

Inaczej czekają nas kary za brak realizacji Dyrektywy UE 2018/851, a koszty zapłacimy wszyscy.

Prosimy, wspomóżcie nasze działania!

Wpłać na Zrzutkę: https://zrzutka.pl/c6gsd6
Przelej datek na konto:
Stowarzyszenie Nasze Pawłowice i Ramiszów
nr 31 1240 6768 1111 0010 3650 2344
(z dopiskiem: na cele statutowe)
Darowiznę na rzecz Stowarzyszenia można odpisać od podatku.

Z góry dziękujemy!!!