Nie pomogły umizgi do putina, ani pośrednie wspieranie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Rosja położyła rękę na potężnych biznesach Fortum w tym kraju – dekretem nr 302 w zarząd objęto 98,23% akcji ПАО Фортум (Fortum PJSC) oraz 83,73% akcji należnej do grupy Fortum spółki ПАО Юнипро (Unipro PJSC). Korporacja ma ponadto 30% w rosyjskiej spółce ТГК-1, kontrolowanej przez Gazprom.

Na tymczasowego zarządcę biznesów Fortum wyznaczona została Federalna Agencja Zarządzania Nieruchomościami. Aleksander Czuwajew, dotychczasowy prezes rosyjskiego Fortum, a do niedawna wiceprezes całej korporacji Fortum, został odwołany. Nie pomógł орденом Дружбы (order przyjaźni) od putina. Przypomnijmy, że ten sam człowiek był także wiceprezesem Fortum Power and Heat – której spółka-córka chce wybudować spalarnię śmieci na granicy Wrocławia.

W związku z dekretem putina, Fortum przesłało zawiadomienia o sporze do swoich akcjonariuszy i chce wszczęcia międzynarodowego postępowania arbitrażowego aby dochodzić odszkodowania od rosji wynoszącego „kilka miliardów euro” – jak czytamy w komunikacie prasowym.

Przypomnijmy, że pomimo rosyjskiej agresji na Ukrainę korporacja Fortum nadal w najlepsze prowadziła swoje biznesy w rosji, dostarczając tam ponad połowę ciepła i wspólnie z Gazpromem kontrolując kilkadziesiąt elektrociepłowni, na czym tylko w ubiegłym roku zarobiła 411 mln EUR. Cały czas świadczyła na rzecz rosji strategiczne usługi energetyczne i tym samym pośrednio wspierała rosyjską agresję na Ukrainę…

Korporacja nie tylko nie porzuciła swoich biznesów, jak zrobiło wiele innych firm, które nie chciały mieć krwi na rękach, ale również swoich biznesów nie sprzedała. Przejęciem rosyjskich aktywów była zainteresowana np. АФК „Система”, ale Fortum nie wystąpiło nawet do prezydenta putina o formalną zgodę na sprzedaż (w ten sposób został sprzedany rosyjski oddział korporacji Enel).

Rosyjski oddział Fortum odpowiadał w 2022 r. za aż 67% całego ciepła (!) oraz 33% energii elektrycznej sprzedanej przez całą grupę Fortum – wynika z raportu finansowego korporacji za ub.r.. Względem 2021 r. udział ten wręcz wzrósł, a nie zmalał.

Jakby tego było mało, rosyjski oddział Fortum do niedawna jak gdyby nigdy nic zorganizował w Moskwie konferencję dla przyszłych (!) partnerów, wystawne przyjęcia z luksusowym alkoholem, chwalił się modernizacjami elektrociepłowni (m.in. Тюменская ТЭЦ-1) oraz uzyskanymi w rosji ratingiem kredytowym ruA+, co miało być dowodem „silnego profilu ryzyka biznesowego”. 

Według KSE Institute, Fortum jest drugą (!), pod względem majątku, międzynarodową korporacją kontynuującą działalność w rosji, a dziewiątą pod względem globalnych przychodów. O ironio, do dziś na stronie fortum.ru widnieje chwali-komunikat, że „Fortum jest najbardziej wydajną spółką wytwórczą w Rosji”.

Komunikat prasowy Fortum w sprawie oczekiwania odszkodowania od rosji (bit.ly/44PuWs6) przyjmujemy z uśmiechem politowania. Chciwość i współpraca z agresorem została „nagrodzona”. Miejmy nadzieję, że miliardowe straty Fortum zrewidują jej inwestycyjne plany. Nie chcemy tu prorosyjskich korporacji.