Nie cieszmy się przedwcześnie, bo na razie nie ma z czego. Nadal w mocy pozostają też zapisy miejscowego planu, które pozwalają na lokowanie szkodliwych przedsięwzięć. 

W serwisie Otodom pojawiło się ogłoszenie dotyczące terenu na którym Fortum chce wybudować spalarnię. Część mieszkańców odebrała to jako znak, że sprawa spalarni jest wobec tego zamknięta. Niestety nie jest tak różowo. Z tego co nam wiadomo, do 31 marca 2024 r. właściciel działki, firma W-Park, ma bowiem podpisaną umowę przedwstępną z Fortum obligującą ją do sprzedaży Fortum tego terenu.

Ogłoszenie może sugerować różne scenariusze:

  • umowa przedwstępna uległa rozwiązaniu – bardzo mało prawdopodobne, bo Fortum nadal walczy, sprawa jest w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, a ostatnio korporacja wróciła do intensywnego lobbingu medialnego;
  • umowa przedwstępna jest renegocjowana – bardzo prawdopodobne, bo sprawa spalarni nadal się toczy, a po działaniach Fortum widać nieustającą determinację żeby wybudować tę spalarnię. Ogłoszenie może być więc tylko sondowaniem rynku obliczonym na renegocjację stawki z Fortum;
  • W-Park licząc, że Fortum nie dopełni zapisów umowy, szuka już potencjalnych nabywców (również prawdopodobne), bo na razie Fortum ma odmowę od Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To jednak niczego na razie nie oznacza, bo decyzję w sprawie spalarni podejmie Wojewódzki Sąd Administracyjny;
  • ogłoszenie może być też po prostu zasłoną dymną (również prawdopodobny scenariusz) obliczoną na uśpienie czujności protestujących mieszkańców. Zważywszy na intensywną promocję spalarni (w tym również na łamach oficjalnego portalu i gazety Wrocław.pl) jest to absolutnie niewykluczone.

Przy tej okazji warto też zaznaczyć, że NAWET JEŻELI doszłoby do sprzedaży tego terenu to miejscowy plan w dalszym ciągu zezwala na realizację w tym miejscu przedsięwzięć znacząco oddziałujących na środowisko, budowy olbrzymich budynków z instalacjami (kominami) do 80 metrów (!). 

Przypomnijmy, że plan ten został uchwalony w skandalicznych okolicznościach – pod osłoną pandemii, bez realnych konsultacji. Część radnych oświadczyła, że została wprowadzona w błąd przez Wójta Gminy Wisznia Mała Jakuba Bronowickiego oraz urzędników Urzędu Gminy.

Towarzyszy temu jeszcze jedna okoliczność – skandaliczny „prezent” dla właściciela działki. Firma W-Park wnioskowała bowiem o znacznie niższe wysokości budowli (25 m) i instalacji (35 m – czyli np. pylonów reklamowych) niż ostatecznie zostały zapisane w miejscowym planie. A zostały zapisane maks. 45 i 80 metrów. Jak mówił Wiceprzewodniczący Rady Gminy Jerzy Puchacz świadczy to o tym, że Wójt Bronowicki dogadywał ustalenia dotyczące planu bezpośrednio z Fortum.

Efekt widoczny jest na załączonym obrazku – teren zakupiony za ok. 800.000 zł jest wyceniany przy takich zapisach na 31.500.000 zł.

Wszystko to sprawia, że oprócz zablokowania budowy spalarni musimy doprowadzić do zmiany zapisów miejscowego planu. Zmiany, którą obiecał Wójt Bronowicki, a z której nie chce się wywiązać.