Protest wobec spalarni na pierwszej stronie dzisiejszego wydania Gazeta Wrocławska.

W obszernym artykule opisanych jest wiele naszych zarzutów oraz cynicznych manipulacji Fortum. Szczególnie polecamy fragment dotyczący dioksyn, których zgubne skutki wieloletniego oddziaływania wyjaśniał profesor dr hab. inż. Maciej Oziembłowski:

„Dioksyny, dokładnie rzecz biorąc, to trójpierścieniowy związek aromatyczny. Bardzo szkodliwy, powoduje zmiany w naszym DNA, mówimy więc o mutacjach, które przekazywane są późniejszym pokoleniem.”

Profesor wyjaśnia, że tak naprawdę chodzi o długoterminową szkodliwość tego typu inwestycji. Nie umrzemy, jeśli pan Mietek spali swoje stare gumowce w piecu, nie zmieni się też nasze DNA. Jednak jeśli przez długi czas, a mówimy tu dziesięciu, dwudziestu czy trzydziestu latach, będziemy dostawali codziennie dawkę dioksyn, furanów czy metali ciężkich, nawet najmniejszą, taką jakiej nie wyłapują urządzenia badawcze, narażamy nasze zdrowie.

Najbardziej narażone są dzieci i to już w okresie rozwoju prenatalnego, ponieważ one mają największą wrażliwość na programowanie epigenetyczne. Czyli to dziecko będzie zagrożone „krótszym planem życiowym”, a na dodatek te negatywne skutki ujawnią się dopiero za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat.”

Profesor Maciej Oziembłowski demaskuje też prawdziwe motywacje Fortum:

„Plan jest prosty (…) Szybko wybudować jak najwięcej spalarni odpadów w Europie Środkowo-Wschodniej. Dzięki temu będzie można likwidować je na Zachodzie i przez najbliższe trzydzieści lat spalać śmieci w Polsce, na Łotwie czy Litwie. Nie oszukujmy się, przecież inwestor nie buduje spalarni po to, żebyśmy mieli wspaniały, czysty świat. On chce na tym zarobić!”