Złożyliśmy uwagi do nowego projektu Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami 2023-2028. Przypomnijmy, że w projekcie dokumentu wpisano aż 8 spalarni śmieci na Dolnym Śląsku, m.in. w gminie Wisznia Mała, we Wrocławiu oraz Oleśnicy, nasze wcześniejsze uwagi zostały zignorowane, a „konsultacje” rozpoczęto na nowo.

➡️ Było 6, a jest 8 – tyle spalarni wpisano do nowego projektu Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami 2023-2028
➡️ Na liście m.in. spalarnia Fortum przy granicy Wrocławia, spalarnia we Wrocławiu, Oleśnicy i Brzegu Dolnym.
➡️ Łączny wolumen tych spalarni to 832.000 ton, a więc mniej więcej tyle ile wg najnowszych danych wytwarzamy zmieszanych śmieci komunalnych (801.700 ton). Ale spalić można tylko część!
➡️ Wszystko to pogłębia obłęd, który UMWD próbuje przeforsować w dokumencie strategicznym ujmując w nim spalarnie jako jedno z rzekomych „rozwiązań” problemu odpadów.
➡️ Bo spalarnie niczego nie rozwiązują – do spalania trafia wyłącznie tzw. frakcja kaloryczna, która nie może być składowana na wysypiskach, spalarni w Polsce mamy już zabezpieczonych więcej niż krajowe potrzeby, a odpady nie podlegają regionalizacji.

Wojewódzki Plan Gospodarki Odpadami 2023-2028 dla Województwa Dolnośląskiego to dokument strategiczny, który zawiera kierunku rozwoju i postępowania z odpadami na kolejne lata. Już 1,5 roku temu, 25 marca 2022 r. złożyliśmy wniosek o udział w tworzeniu projektu tego dokumentu – co oczywiście zostało zignorowane.

Złożyliśmy jednak obszerne uwagi do projektu WPGO poddanego konsultacjom w pierwszej połowie roku. Nie otrzymaliśmy żadnych odpowiedzi. Pod koniec sierpnia okazało się, że opublikowano nową wersję projektu WPGO, a w niej – jeszcze więcej spalarni. Rozpoczęły się też na nowo konsultacje, o czym również nas nie poinformowano.

Wszystko wygląda na celowe działania obliczone na pozbycie się niewygodnych uwag strony społecznej. Nowy dokument = nowe uwagi (albo ich brak).

Oczywiście do nowego projektu uwagi również zgłosiliśmy aby zatrzymać ten obłęd! Bo instalacji do spalania śmieci mamy już w Polsce zabezpieczonych znacznie więcej niż krajowe potrzeby, a odpady nie podlegają regionalizacji. Nie można też spalić wszystkich odpadów, a spalarnie nie rozwiążą problemu z wysypiskami, bo do spalenia trafia tzw. frakcja kaloryczna, która zgodnie z prawem nie może być składowana na wysypiskach.

Jakby tego było mało spalarnie to ekonomiczna pułapka. Unia Europejska odchodzi od spalania śmieci. Spalarnie zostaną od 2028 r. włączone do systemu EU ETS, a więc objęte słonymi opłatami ze emisje CO2. To obecnie około 100 EUR za każdą tonę wyemitowanego dwutlenku węgla, a spalarnie emitują go 2,5-2,9 tony z każdej spalonej tony odpadów. To przełoży się na kilkukrotny wzrost kosztów spalania, które już jest drogie, a będzie jeszcze droższe…

Obłęd, obłęd, obłęd… Uwagi w imieniu protestującej społeczności złożyło Stowarzyszenie Nasze Pawłowice i Ramiszów oraz Leszek Kędzior jako reprezentant grupy GminniAktywiści.