Rząd z publicznych funduszy wspiera powstanie 39 nowych spalarni. Ogółem instalacji do spalania odpadów ma być w całym kraju 60 (!). Na liście również spalarnia przy granicy Wrocławia. Wszystko to wbrew unijnym dyrektywom i rozporządzeniom.
Zapłacimy za to wszyscy i to potrójnie – w obecnych dotacjach i pożyczkach, a później w horrendalnych opłatach za odbiór śmieci i drogą energię. Bo od 2028 większość spalarni zostanie objęta słonymi opłatami za emisje CO2. A trucicieli trzeba będzie karmić przez wiele lat…
➡️ Wbrew obiegowym opiniom w Polsce JUŻ MAMY zabezpieczoną wystarczającą liczbę instalacji do spalania odpadów.
➡️ Potrzebujemy ograniczania liczby odpadów (system ROP, SUP), ponownego użycia (kaucja), a budować powinniśmy nie spalarnie, a biogazownie do zagospodarowania bioodpadów.
➡️ Unia Europejska w Rozporządzeniu 2020/852 (tzw. Taksonomii), stwierdza jednoznacznie, że spalarnie odpadów wyrządzają poważne szkody środowiskowe.
➡️ Rezolucja Parlamentu Europejskiego 2020/2077(INI) mówi wyraźnie o ograniczaniu spalania odpadów i nie zwiększaniu wydajności spalarni.
➡️ Takie instalacje nie mogą być już finansowane z pieniędzy UE, oraz nie powinny być finansowane z pieniędzy publicznych.
➡️ Kolejnym krokiem jest planowane na 2027/2028 r. włączenie spalarni śmieci do systemu EU ETS, a więc objęte słonymi opłatami za emisje CO2.
➡️ Budowa kolejnych instalacji do spalania odpadów jest kompletnym obłędem, nie ma żadnego uzasadnienia na krajowe potrzeby. Przełoży się to na dalszy WZROST CEN za odbiór odpadów.
Najwyraźniej Polska ma stać się spalarnią Europy, bo jak inaczej to wszystko wytłumaczyć? Otwarte wspieranie i finansowanie kolejnych spalarni odpadów przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz Narodowy Fundusz Ochrony (!!!) Środowiska i Gospodarki Wodnej to skandal.
Wbrew obiegowym opiniom, w Polsce… NIE POTRZEBUJEMY już więcej instalacji do spalania śmieci. W naszym kraju odpady spalane są nie tylko w dedykowanych spalarniach, ale i cementowniach. A Polska jest drugim co do wielkości wytwórcą cementu w Europie.
W Polsce mamy:
🔥 9 spalarni odpadów (wydajność 1,41 mln ton)
🔥 9 instalacji do spalania odpadów w cementowniach (1,43 mln ton, jak przekonuje przemysł cementowy z możliwością zwiększenia nawet do 3 mln ton, realnie do 1,8 mln)
🔥 5 spalarni w budowie i rozbudowie (690 tys. ton)
🔥 5 spalarni z pozwoleniem na budowę (660 tys. ton)
To w sumie już 28 instalacji o wydajności nawet 4,56 mln ton rocznie (a z decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach i w trakcie planowania są przynajmniej 32 (!!!) kolejne).
Tymczasem przyjmuje się, że nie możemy spalać więcej niż 30% całkowitej masy odpadów w skali kraju, co przy 13 mln ton odpadów rocznie daje 3,9 mln (w 2035 r. będzie to nawet 25% – 3,25 mln). To są maksymalne liczby, rzeczywiste ilości powinny być (i zapewne będą jeszcze niższe).
Nawet samo Ministerstwo Klimatu i Środowiska w projekcie „Strategii dla ciepłownictwa do 2030 r. z perspektywą do 2040 r.” (pkt 6.4) szacuje: „Strumień niezagospodarowanych, palnych odpadów komunalnych, nie nadających się do recyklingu będzie wynosił w roku 2034 ok. 1,5-1,8 mln t rocznie.”
Czyli już teraz mamy zabezpieczone ponad dwukrotnie większe moce spalania niż OFICJALNIE szacuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska w 2034 r. – bo jest to oficjalny dokument ministerstwa.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosił przed kilkoma dniami wyniki naboru na dofinansowania (3 mld zł) i preferencyjne pożyczki (7 mld zł) na budowę kolejnych spalarni. Ma ich być w sumie 39, co z istniejącymi spalarniami, cementowniami spalającymi odpady, spalarniami w budowie i z pozwoleniem na budowę, oznacza, że za w najbliższych latach ich liczba wzrośnie do 60 (!).
Łączny wolumen wszystkich instalacji do spalania odpadów wyniesie około 55% wytwarzanych w Polsce odpadów. Oznacza, to, że nie ma szans na spełnienie poziomu 65% obowiązkowego recyklingu w 2035 r. (za co zapłacimy kary), albo będziemy sprowadzać masowo odpady do spalenia z Europy.
To ekonomiczna katastrofa. Spalarnie przełożą się na dalszy WZROST CEN za odbiór odpadów i ich utylizację tą drogą ponieważ już od 2028 r. mają zostać włączone do systemu EU ETS, a więc będą musiały płacić za uprawnienia do emisji CO2.
Koszt emisji CO2 to obecnie już blisko 90 EUR za tonę, z mocną tendencją wzrostową – w 2018 było to 8-17 EUR, w 2020 r. było to 18-24 EUR).
Tymczasem spalarnie emitują ok. 2,5- 2,9 tony CO2 z każdej spalonej tony odpadów. Część tych emisji jest obecnie odliczana (ale to się też zapewne zmieni). Jednak nawet biorąc na to poprawkę, po włączeniu spalarni do systemu handlu emisjami, koszt spalania odpadów wzrósłby przynajmniej o kilkaset złotych za tonę.
Przypomnijmy, że niedawno Najwyższa Izba Kontroli mówiła o nonszalancji przy budowie Elektrowni Ostrołęka, w kontekście opłat za emisje CO2, które przekreślają sens tamtej inwestycji. Dokładnie z taką samą sytuacją mamy w przypadku spalarni odpadów (!!!).
Na mapie udostępnionej przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej widać, że jedna z instalacji na którą złożono wniosek planowana jest przy Wrocławiu. Jest to najpewniej spalarnia forsowana przez Fortum (czekamy na potwierdzenie i odpowiedź w ramach dostępu do informacji publicznej).
Wygląda więc na to, że korporacja dalej buja w – nomem omen – spalarnianych obłokach i pomimo dwukrotnie odmownej decyzji w sprawie spalarni nadal liczy na to, że uda się ją wybudować. Ponieważ jest to inicjatywa prywatna, wniosek zapewne dotyczy pożyczki.
Sam wniosek oczywiście nie oznacza, że pożyczka zostanie przyznana – na to potrzebne jest pozwolenie na budowę, które musi zostać wydane w ciągu 12 miesięcy, na co absolutnie się nie zanosi.
Niemniej jednak to najlepszy dowód dla wszystkich, że sprawa wrocławskiej spalarni NADAL NIE JEST zakończona.
W tym wszystkim bulwersująca jest także postawa mediów, które często bezkrytycznie przyjmują, że spalarnie śmieci to coś pożytecznego, choć od dawna wiemy, że tak nie jest.
🇪🇺 Już w preambule (pkt. 2) Dyrektywy UE 2018/850 wskazuje się, że stosując hierarchię postępowania z odpadami nie należy (!!!) zastępować składowania odpadów ich spalaniem. Bo spalanie odpadów to najbardziej szkodliwy sposób utylizacji, gorszy nawet niż składowanie.
🇪🇺 W Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/852 (tzw. Taksonomii), stwierdza się jednoznacznie, że spalarnie odpadów wyrządzają poważne szkody środowiskowe i nie wpisują się w Gospodarkę o Obiegu Zamkniętym (art. 17).
🇪🇺 Rezolucja Parlamentu Europejskiego z dnia 10 lutego 2021 r. 2020/2077(INI) w sprawie nowego planu działania dotyczącego Gospodarki o Obiegu Zamkniętym mówi wyraźnie o ograniczaniu spalania odpadów i nie zwiększaniu wydajności spalarni (art. 104).
To wszystko jest manipulowane przez lobby firm spalarnianych, które chcą budowy kolejnych instalacji by zarabiać na tym miliardy złotych, żerując na naszych – publicznych – pieniądzach.