Dolny Śląsk nie chce wydać ani złotówki z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2021-2027 na wspieranie gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ). To ewenement w skali kraju… Zamiast tego wszyscy otumanieni są wizją kolejnych spalarni śmieci…

➡️ Dyrektywy unijne jednoznacznie wskazują na konieczność rozwoju gospodarki o obiegu zamkniętym.
➡️ Unia Europejska przeznacza olbrzymie środki na transformację w kierunku GOZ.
➡️ W Polsce rośnie otumanienie polityków, samorządowców i urzędników wizją „prostego rozwiązania” jakim jawią się im spalarnie śmieci.
➡️ Na rzecz spalarni lobbuje nawet Unia Metropolii Polskich, w której skład wchodzi m.in. miasto Wrocław, a członkiem jest Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk
➡️ Przy tym wysypie nowych pomysłów budowy spalarni śmieci, staniemy się spalarnią Europy…

Zamiast rozwijać gospodarkę o obiegu zamkniętym (GOZ), polscy politycy, samorządowcy i urzędnicy pchają nasz kraj w przestarzałe, szkodliwe i drogie pseudo rozwiązania jakim są spalarnie. Stoimy przed historyczną szansą przeskoczenia krajów zachodnich, gdzie przed laty zachłyśnięto się spalarniami.

Dziś już wiemy, że są to rozwiązania szkodliwe klimatycznie, środowiskowo i zdrowotnie. Wiemy, bo mówią o tym unijne dyrektywy (2020/852, 2018/850), potwierdzają to badania naukowe. Unia Europejska przeznacza olbrzymie środki na transformację w kierunku gospodarki o obiegu zamkniętym. Cóż jednak z tego jeżeli nie chcemy nawet z nich skorzystać…

Wygląda na to, że woj. dolnośląskie będzie jedynym w Polsce, gdzie nie planuje się wydać ani złotówki na wspieranie GOZ (np. przeciwdziałanie powstawaniu odpadów oraz ich recyklingu), z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2021-2027.


Środki z programu zostaną przeznaczone na inne cele. Jak zauważa Paweł Głuszyński z Towarzystwo na rzecz Ziemi, „jest to o tyle zaskakujące, że jak w przypadku wszystkich województw, na Dolnym Śląsku m.in. brakuje wydajności kompostowni, która gwarantowałby zrealizowanie nowych, wysokich poziomów recyklingu. Konieczna jest budowa nowych instalacji o wydajności co najmniej 300 tys. ton. Bez nich wysiłek mieszkańców segregujących odpady pójdzie na marne i skończy się płaceniem kar.”

W październiku ub.r. TnZ zgłosiło swoje uwagi i propozycje do Regionalnego Programu Operacyjnego dla woj. dolnośląskiego na lata 2021-2027. Jest to dokument, który określa na co mają być przeznaczone środki unijne. Niestety w ostatecznej wersji Programu nie ma żadnych pieniędzy na GOZ, w tym odpady. Propozycje i uwagi Towarzystwa na Rzecz Ziemi nie zostały zaakceptowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego

Wszystko to wpisuje się w ogólnopolskie otumanienie wizją budowy kolejnych spalarni, w szukanie dróg na skróty. Samorządowcy do spółki z prywatnymi firmami i za wsparciem rządu planują wybudować około 100 spalarni. Przy tej liczbie staniemy się spalarnią Europy.

Unia Metropolii Polskich, której przedstawiciele na codzień wylewają krokodyle łzy nad zmianami klimatu, lobbuje nawet (o ironio!) o wyłączenie spalarni z systemu opłat za emisje CO2. Do UMP należy m.in. miasto Wrocław, a członkiem rady UMP jest Jacek Sutryk, który wielokrotnie zarzekał się, że jest przeciwko spalarniom śmieci. Pisaliśmy o tym przedwczoraj.

Za to wszystko zapłacimy my – w dalszym zanieczyszczeniu powietrza, zmianach klimatu, zwiększonej zachorowalności na nowotwory, wady noworodków, a do tego w jeszcze wyższych rachunkach za odbiór śmieci. Tak, to nie pomyłka – bo spalanie jest najdroższą metodą ich utylizacji…