Spalarnie to szkodliwy relikt przeszłości, który nie zabezpieczy nas energetycznie. Rozwiązania leżą w wykorzystaniu frakcji bio i biokompostowniach. Nasze argumenty i stanowisko wybrzmiały podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. ciepłownictwa i energetyki.

Wspólnie z Towarzystwem na rzecz Ziemi oraz innymi społecznościami protestującymi przeciwko spalarniom śmieci, wypowiadaliśmy się dziś podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. ciepłownictwa i energetyki. Przedmiotem posiedzenia była „rola zakładów odzysku energii na paliwa alternatywne w budowie lokalnego bezpieczeństwa energetycznego – cz. II”.

Podczas posiedzenia argumentowaliśmy, że:
➡️ Budowa spalarni jest niezgodna z kierunkiem wyznaczonym przez Unię Europejską w dyrektywach, rozporządzeniach, a także strategii REPower EU.
➡️ W naszym kraju mamy już wystarczająco dużo instalacji do spalania śmieci – spalarni i cementowni (w których również śmieci są spalane).
➡️ Spalarnie śmieci nie wpisują się w Gospodarkę o Obiegu Zamkniętym, oznaczają marnowanie cennych surowców i materiałów oraz energii, która jest potrzebna do ich wydobycia/wytworzenia.
➡️ Spalarnie śmieci od 2027/2028 r. zostaną włączone do systemu EU ETS, a więc objęte słonymi opłatami za emisje CO2 (ze spalenia jednej tony odpadów faktycznie emitowanych jest nawet blisko 3 ton CO2)
➡️ Emisje najbardziej trujących, rakotwórczych związków, takich jak dioksyny i furany, nie są monitorowane na bieżąco, a trzeba pamiętać, że będą one zanieczyszczać środowisko przez 25 lat.
➡️ Nawet składowanie odpadów jest mniej szkodliwe środowiskowo niż spalanie.
➡️ Rozwiązania problemu odpadów leżą gdzie indziej – to przede wszystkim możliwość (czy wręcz konieczność!) zagospodarowywania odpadów bio w biogazowni, dzięki czemu można jednocześnie znacząco podnieść poziomy recyklingu, uzyskać nawóz oraz energię cieplną i elektryczną.

Tę ostatnią kwestię świetnie rozwinął Pan Andrzej Sowa, który bardzo szczegółowo omawiał tę alternatywę dla spalania śmieci w kontekście wytwarzania energii oraz pokrycia zapotrzebowania na cały potrzebny gaz, który dotąd importowaliśmy z rosji. Są to przy tym instalacje tanie w budowie, na które można uzyskać olbrzymie dofinansowania z UE.

Podczas posiedzenia wypowiadali się też przedstawiciele firm spalarnianych, powtarzając oczywiście swoje manipulacje. Nie będziemy się w tym miejscu do wszystkiego odnosić, warto jednak przywołać wypowiedź dyrektora poznańskiej spalarni, który z rozbrajającą szczerością przyznał, że w Polsce budowane są najbardziej prymitywne spalarnie w tzw. technologii rusztowej, bo… takie się opłacają…

Nic dodać, nic ująć – tu chodzi po prostu o biznes. Miliardy złotych z publicznych pieniędzy oraz drenowanie portfeli mieszkańców żeby zarobić na spalaniu śmieci. 

Cieszymy się, że wybrzmiało wiele naszych argumentów, pokazaliśmy, że to nie jest tylko jedna organizacja, czy jedna grupa „oszołomów”, ale jest nas więcej. Szersze podsumowanie niebawem.

Zapis posiedzenia:
https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/transmisje.xsp?unid=11CD595B17ED7DB3C12588B8004A755F