Od 2030 r. normy jakości powietrza ulegną znacznemu zaostrzeniu. Potrzeba likwidacji tzw. „kopciuchów”, ale i zatrzymania obłędu budowy kilkudziesięciu nowych spalarni, których emisje pogłębiają problem zanieczyszczonego powietrza w Polsce.

➡️ Nawet najnowocześniejsze spalarnie trują, co potwierdza szereg badań renomowanych zespołów naukowych
➡️ Fatalne skutki rozciągnięte są w czasie na dziesiątki lat – a te skutki to m.in. nowotwory, bezpłodność, zmiany rozwojowe noworodków oraz wyższa śmiertelność…
➡️ Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/852 (tzw. Taksonomia), stwierdza jednoznacznie, że spalarnie odpadów wyrządzają poważne szkody środowiskowe i nie wpisują się w Gospodarkę o Obiegu Zamkniętym (art. 17).
➡️ Polska ma już niezwykle zanieczyszczone powietrze. Bez likwidacji „kopciuchów” nie poprawimy jakości powietrza.
➡️ Budowa kolejnych kominów spalarni pogłębi problem. Jest to przy tym bez sensu, bo w Polsce mamy już zabezpieczonych więcej spalarni niż wynoszą krajowe potrzeby.

Pod koniec ub.r. została opublikowana Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/2881 r. w sprawie jakości powietrza i czystszego powietrza dla Europy tzw. Dyrektywa AAQD. Wprowadza ona nowe przepisy w zakresie monitorowania i zarządzania ochroną powietrza.

Celem dyrektywy AAQD jest wprowadzenie przepisów, które przyczynią się do poprawy jakości powietrza. Dyrektywa określa nowe, niższe dopuszczalne poziomy zanieczyszczeń, które będą obowiązywać kraje członkowskie od 2030 roku.

Zmiana oznacza m.in. obniżenie dopuszczalnych średniorocznych stężeń pyłu zawieszonego PM2,5 z 20 do 10 µg/m3, pyłu zawieszonego PM10 z 40 do 20 µg/m3 oraz dwutlenku azotu z 40 do 20 µg/m3. Dyrektywa wprowadza jednocześnie nowe poziomy dopuszczalne, m.in. dobowy poziom dopuszczalny dla pyłu zawieszonego PM2,5, wynoszący 25 µg/m3.

Lektura raportu środowiskowego dotyczącego spalarni, którą chciała wybudować firma Fortum przy granicy Wrocławia ujawnia ile rocznie emituje tylko jeden spalarniany komin:

☢️ Pył: ponad 15 ton,
☢️ Całkowity węgiel organiczny: ponad 15 ton,
☢️ Chlorowodór: ponad 15 ton,
☢️ Dwutlenek siarki: prawie 77 ton,
☢️ Tlenek węgla (czad): prawie 77 ton,
☢️ Tlenki azotu: ponad 307 ton,
☢️ Amoniak: ponad 15 ton,
☢️ Lotne związki organiczne (m.in. z klejów etc.): ponad 15 ton,
oraz całą gamę metali ciężkich.

Te emisje przekładają się na skażenie środowiska w promieniu 10, a nawet 20 km od komina spalarni i wzrost zachorowań ludzi mieszkających w cieniu komunia. Bo nawet najnowocześniejsze spalarnie trują, co potwierdza wiele badań naukowych opublikowanych w renomowanych czasopismach naukowych.

Fatalne skutki rozciągnięte są w czasie na dziesiątki lat – a te skutki to m.in. nowotwory, bezpłodność, zmiany rozwojowe noworodków oraz wyższa śmiertelność… Nie sposób przytoczyć tu wszystkich artykułów naukowych z wynikami, więc poniżej przykładowe.

W 2020 roku opublikowano wyniki wieloletnich badań gdzie uczeni z Université Côte d’Azur (jednej z najlepszych badawczych uczelni Francji) badali dwa okresy 2005-2009 i 2010-2014. Stwierdzono wyższe występowanie u mieszkańców okolic spalarni groźnych nowotworów, np. ostrej białaczki szpikowej. Analizowaną populację zestawiono z olbrzymią grupą kontrolną blisko miliona mieszkańców Francji z obszarów nie narażonych na ekspozycję spalarni. https://doi.org/10.1016/j.envres.2020.109681

W 2019 r. przeprowadzono badania w Pizie we Włoszech przez Narodowy Ośrodek Badawczy z Włoch. Okazało się, że u mieszkańców okolic spalarni częściej występował chłoniak, choroby układu krążenia, a u kobiet zwiększona tendencja do ostrych chorób układu oddechowego. https://doi.org/10.3390/ijerph16162863

Takich badań jest coraz więcej. Można to porównać do azbestu czy papierosów. Wcześniej ich wpływ na zdrowie i życie był bagatelizowany. Dziś każdy jest ostrzegany i rozumie zagrożenie. Podobnie dzieje się w przypadku spalarni.

Pojawiają się pierwsze wyroki sądowe. Przykładowo we Francji w Vaux-le-Pénil (gmina Maincy) skargę na spalarnię złożyły władze gminy oraz mieszkańcy. Sąd potwierdził związek pomiędzy działalnością spalarni, a zachorowaniami na nowotwory. Dopuszczalna norma dioksyn została przekroczona 2260 razy. Wyrok został utrzymany przez sąd apelacyjny pod koniec 2019 r. Droga wiodąca do spalarni była nazywana przez okolicznych mieszkańców „ulicą nowotworów”.
https://www.leparisien.fr/seine-et-marne-77/incinerateur-de-vaux-le-penil-l-agglomeration-de-melun-encore-condamnee-11-10-2019-8170782.php

W 2021 r. Uniwersyteckie Centrum Medycyny Ogólnej i Zdrowia Uniwersytetu w Lozannie (Szwajcaria) opublikowało wyniki badań z których jednoznacznie wynika, że okolice spalarni w tym mieście są dramatycznie skażone dioksynami. Skażenie jest tak wysokie, że zabronione jest uprawianie warzyw w przydomowych ogródkach, a dzieci nie mogą się w nich bawić. Spalarnia funkcjonowała tam przez ponad 60 lat. Zapewne też wydawała się bezpieczna i że spełnia wszystkie normy.
https://www.unisante.ch/fr/formation-recherche/recherche/publications/raisons-sante/raisons-sante-325

Polska od wielu lat ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie. Od lat alarmują w tej sprawie organizacje pozarządowe, potwierdziła to także Najwyższa Izba Kontroli.

Według raportów Polskiego Alarmu Smogowego, opracowywanych na podstawie danych GIOŚ sytuacja z roku na rok ulega poprawie, ale nadal przekroczenia są ogromne. Np. w Suchej Beskidzkiej, stężenie rakotwórczego benzo(a)pirenu co prawda zmalało z 1700%, ale nadal wynosi 600% normy maksymalnego poziomu.

Nowej normy dla rocznego stężenia PM10 nie spełnia 130 stacji na 252 mierzących to zanieczyszczenie. W przypadku nowej normy dla rocznego stężenia PM2,5 na 136 stacji spełnia ją jedynie 6 – alarmuje PAS.

Poprawę jakości powietrza można osiągnąć przede wszystkim likwidując tzw. kopciuchy. Budowanie kolejnych kominów w miejsce kopciuchów to żadne rozwiązanie, bo pomimo filtrów spalarnie śmieci też emitują zanieczyszczenia i nawet jeżeli jest wśród nich mniej cząstek stałych to za to generowane są całkiem inne, jeszcze groźniejsze związki. Co nie powinno dziwić skoro zamiast węgla są w nich spalane główne tworzywa sztuczne, guma (opony), meble, odzież itd.

Tymczasem w Polsce mamy już zabezpieczonych więcej spalarni niż wynoszą krajowe potrzeby!

Jak to wygląda w liczbach? Mamy już:
🔥 12 spalarni i współspalarni odpadów (wydajność 2 mln ton)
🔥 9 instalacji do spalania odpadów w cementowniach (1,75 mln ton)
🔥 4 spalarnie w budowie i rozbudowie (360 tys. ton)
🔥 17 spalarni z uzyskanym dofinansowaniem NFOŚiGW (700 tys. ton)
🔥 22 spalarni w zaawansowanym procedowaniu (1,6 mln ton)
🔥 To nie wszystko – do tego dochodzą spalarnie wpisane do Wojewódzkich Planów Gospodarowania Odpadami

To w sumie przynajmniej 70 instalacji o wydajności nawet 6,5 mln ton rocznie (nie licząc wpisanych do WPGO). W tym 42 instalacji na 4,8 mln ton – istniejących w budowie lub z dotacją.

Krajowe zapotrzebowanie na spalanie odpadów to ok. 4 mln ton rocznie, ale za dekadę będzie jeszcze niższe – ok. 3,25 mln ton. Spowodują to rosnące wymogi w zakresie obowiązkowego recyklingu (65% w 2035 r.), wprowadzenie systemu kaucyjnego i tzw. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, które zmniejszą wolumen odpadów, a także włączenie spalarni do systemu EU ETS (opłat CO2), co jeszcze bardziej podroży spalanie śmieci.

Rozwiązania leżą gdzie indziej:

✅ Ograniczenie wolumenu odpadów, w czym pomoże Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta oraz system kaucyjny,
✅ Zwiększenie poziomu recyklingu, do czego droga wiedzie przez poprawę selektywnego zbierania odpadów oraz zagospodarowanie frakcji bio,
✅ Budować powinniśmy zaś biogazownie, a nie spalarnie. Bo biogazowni brakuje, a moglibyśmy w nich wytworzyć nawet tyle gazu, ile importowaliśmy przed wojną z Rosji.