Informacja o spalarni na granicy Wrocławia spadła na nas niczym grom z jasnego nieba. Przygotowania do wybudowania takiej instalacji toczyły się po cichu, bez udziału społeczeństwa, przez przynajmniej półtora roku. Dziś już wiemy, że nie działo się tak przypadkiem – spalarnie śmieci to trujący przeżytek o destrukcyjnym wpływie na nasze zdrowie i życie oraz na postępujący kryzys klimatyczny. Takie są smutne fakty potwierdzone renomowanymi badaniami naukowymi.

🔥 W krajach rozwiniętych trwa wielki odwrót od spalarni…

W USA nie buduje się spalarni od 1998 roku. Z kolei Unia Europejska kilka lat temu zakazała finansowania spalarni ze środków publicznych, a także w jednoznacznie mówi aby aby zmniejszać liczbę odpadów, ponownie używać, przetwarzać oraz NIE ZASTĘPOWAĆ SKŁADOWANIA ODPADÓW ICH SPALANIEM (dyrektywa 2018/850 z 30 maja 2018 r.). Bo nawet składowanie jest uznawane za mniej szkodliwe.

Zmiany postępują. Na Zachodzie Europy odchodzi od spalarni, stawia się na skuteczniejsze sortowanie, recykling i przetwarzanie odpadów. Przykładowo w Danii w przeciągu najbliższej dekady ma zostać zamkniętych 7 z 23 istniejących spalarni (30%!). Są miasta, takie jak np. włoska Parma, które z sukcesami wdrażają politykę zero-odpadową (zero waste).

🔥 Spalarnie to trujący przeżytek

Najnowsze badania naukowe wykazują związek pomiędzy bliskością spalarni, a częstością występowania różnego typu nowotworów, wyższym poziomem poronień, wad rozwojowych noworodków, a także wyższą śmiertelnością.

To skutek toksycznych emisji ze spalarni – ponad 500 ton rocznie pyłów, tlenku węgla, chlorowodoru, dwutlenku siarki, metali ciężkich, lotnych związków organicznych oraz dioksyn.

Dioksyny są niezwykle szkodliwe nawet w minimalnych ilościach ponieważ oddziałują latami i odkładają w organizmie człowieka. Pochłaniamy je nie tylko w trakcie oddychania zanieczyszczonym powietrzem, ale także wraz z jedzeniem – np. owocami i warzywami uprawianymi w zasięgu spalarni.

🔥 Nawet 250 tys. ton śmieci rocznie!

Wrocławska spalarnia miałaby spalać od 200 tys. (nominalnie) do 250 tys. (maksymalnie) ton odpadów rocznie (!). Fortum w swoich przekazach propagandowych używa neutralnie brzmiących terminów typu paliwo alternatywne RDF. To celowe zagranie.

Tymczasem raport środowiskowy ujawnia prawdziwe plany firmy. Wynika z niego niezbicie, że spalane miałyby być także m.in. tworzywa sztuczne, guma (czyli np. opony), lakiery, silikony, sorbenty, odpady gabarytowe, a także osad ściekowy.Po spalaniu tych śmieci powstanie około 30% jeszcze bardziej niebezpiecznych odpadów. Tak toksycznych, że powinny być traktowane niemalże jak nuklearne.

🔥 Wrocław i okolica w zasięgu 80-metrowego komina

Badania dotyczące holenderskiej spalarni REC wykazały, że emituje ona dioksyny i furany oraz inne toksyczne zanieczyszczenia daleko przekraczając limity ustalone przez prawodawstwo UE. Wykazano przekroczony poziom dioksyn w promieniu kilku kilometrów od spalarni, a znacznie podwyższony nawet 10 kilometrów dalej.

Biorąc pod uwagę wiatry i ich zmienności, całkowity zasięg oddziaływania emisji należy jednak szacować na promień około 20-30 km od lokalizacji spalarni. Problem planowanej przez Fortum spalarni dotyczy więc nie tylko Wrocławia, gmin Wisznia Mała i Długołęka, ale nawet Trzebnicy.

🔥 Kontrola jest iluzoryczna

Normy które teoretycznie muszą spełniać spalarnie nie obowiązują w tzw. fazach rozruchowych i w trybie awaryjnym – wówczas spaliny są wyrzucane bez jakiegokolwiek filtrowania (!). To zwykle kilkadziesiąt godzin w ciągu roku.

Tymczasem PRZEZ ZALEDWIE KILKA GODZIN awaryjnej pracy bez filtrów, z komina spalarni może się wydobyć CAŁA DOZWOLONA ROCZNIE emisja dioksyn oraz znaczna część dozwolonych metali ciężkich.

Jakby tego było mało, pomiary najbardziej trujących związków – dioksyn i furanów – nie odbywają się ciągle, ale jedynie dwa razy do roku i to w sposób zapowiedziany, a nie wyrywkowy. Wnioski wyciągnijcie sobie sami…

🔥 30 lat ze spalarnią…

Spalarnie tylko pogłębiają śmieciowe patologie, „betonują” system na kilkadziesiąt lat, a przede wszystkim oznaczają wzrost kosztów odbioru odpadów. Dobrze czytacie WZROST, a nie spadek. Nie wierzycie – sprawdźcie przypadek Poznania.

Spalarnie są często drogą na skróty – spala się nie tylko to z czym jest faktycznie problem (niedające się już dalej przetwarzać odpady), ale również to, co mogło by być jeszcze odzyskane, czy przetworzone. Nie potrzebujemy nowych spalarni w naszym kraju. Potencjał istniejących jest w zupełności wystarczający. Szczególnie, że z roku na rok poziom recyklingu będzie wzrastać, a ilość odpadów, jakie będzie można spalać – spadać.

Istniejące w Europie spalarnie to instalacje najczęściej sprzed dekad (np. spalarnia w Wiedniu powstała pół wieku temu!). Dziś mamy wiedzę o szkodliwym wpływie spalarni i powinniśmy z tej wiedzy wyciągać wnioski.

🔥 Co zamiast spalarni?

Często słyszymy to pytanie, jakby spalarnie były lekiem na całe zło. Tymczasem są lepsze rozwiązania: dążenie do zero waste. Ograniczanie liczby odpadów, ponowne używanie, lepsze sortowanie, recykling, edukacja. Przykłady innych krajów i miast pokazują, że da się.

Wspólnie z organizacjami ekologicznymi (Towarzystwo na rzecz Ziemi, Polskie Stowarzyszenie Zero Waste, Instytut Gospodarki o Obiegu Zamkniętym, European Environmental Bureau oraz Zero Waste Europe) wystosowaliśmy nawet do Wrocławia ofertę nieodpłatnej pomocy w wyznaczeniu oraz częściowo realizacji zadań, które pomogą miastu wejść na ścieżkę ku zero waste.

🔥 Brudny biznes na śmieciach z Europy

„Śmieci to trzeci najlepszy marżowo biznes na świecie, po broni i narkotykach.” – mówił w wywiadzie dla Business Insidera Bernard Skiba, ekspert rynku odpadów.

Spalarnie to brudny biznes, realizowany pod pozorem zaspokajania lokalnych wyimaginowanych potrzeb. Biznes ten nie bierze się z wytwarzania ciepła, czy energii elektrycznej. Biznesem jest odbiór śmieci, a odbiera się śmieci od tego kto zapłaci najwięcej.

Wbrew obiegowym opiniom nie wytwarzamy wcale aż tylu odpadów. Będą one sprowadzane z innych krajów Europy (np. Niemiec i Włoch), a nawet spoza niej. To nie spekulacje, ani nie przypuszczenia. Śmieci z Zachodu sprowadzają nadbałtyckie spalarnie Fortum, sprowadza też spalarnia w Sztokholmie, na którą często powołują się przedstawiciele firmy. Tak samo miałoby być i u nas.

🔥 Wszyscy są na nie…

Spalarni sprzeciwiają się Prezydent Wrocławia, Wójtowie gmin Wisznia Mała i Długołęka, Rada Miejska Wrocławia, Uniwersytet Przyrodniczy, profesorowie wrocławskich uczelni wyższych (m.in. z Politechniki Wrocławskiej, Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu Przyrodniczego, Uniwersytetu Ekonomicznego oraz Uniwersytetu Medycznego), organizacje ekologiczne (m.in. Towarzystwo na rzecz Ziemi i Stowarzyszenie EKO-UNIA) oraz cały czas rosnąca rzesza mieszkańców.

Prezydent Wrocławia, Wójtowie gmin Wisznia Mała i Długołęka oficjalnie zaapelowali do Fortum o rezygnację z planów budowy spalarni i wycofanie wniosku o wydanie tzw. decyzji środowiskowej.

🔥 …więc w czym problem?

Pomimo tak zmasowanego sprzeciwu Fortum nie wycofuje się ze swoich planów, dalej brnie w kierunku postawienia spalarni. To wielki międzynarodowy koncern, zaprawiony w bojach, z olbrzymimi pieniędzmi na różnego rodzaju działania.

Firma od samego początku gra nieczysto, cynicznie manipulując opinią publiczną i mediami, nierzadko bezczelnie kłamie. To właśnie naruszenie etyki było powodem wystosowania przez profesorów wrocławskich uczelni tzw. Listu czterdziestu profesorów, który omawiał nieetyczne praktyki Fortum.Wszystko to powoduje, że potrzebne są dalsze działania aby powstrzymać budowę spalarni.

🔥 Prosimy Was o wsparcie!

Na co potrzebne są środki? Czeka nas długa przeprawa, a lista potrzeb jest spora: obsługa prawna, ekspertyzy środowiskowe, działania marketingowe…

Nad sprawą od wielu tygodni pracuje już zespół osób, ale wszystkie te działania pochłaniają nie tylko olbrzymie ilości czasu, a przede wszystkim kosztują. Prosimy weprzyjcie nas w walce z trucicielem, każda złotówka jest ważna.

🔥 Kim jesteśmy?

Po prostu mieszkańcami Wrocławia i aglomeracji wrocławskiej, którym zależy na przyszłości i zdrowiu swoim i naszych dzieci. Reprezentujemy „Komitet społeczny STOP wrocławskiej spalarni” oraz protestujących mieszkańców. Są wśród nas gospodynie domowe, rolnicy, prawnicy, profesorowie, lekarze, hodowcy koni, sprzedawcy, zwykli ludzie, którzy starają się żyć ekologicznie, zdrowo i w zgodzie z naturą.